Pomaganie innym to pomaganie sobie

Pomoc motywowana wyłącznie humanitaryzmem i solidarnością jest dobra. Udzielanie pomocy ze względu na własny interes również jest wystarczające.
Istnieje wiele stereotypów dotyczących pomocy humanitarnej. Jednym z nich jest przedstawienie odbiorców jako ubogich ludzi ze słabo funkcjonujących krajów Afryki, podczas gdy darczyńcy są hojnymi dobroczyńcami z globalnej Północy. To my, darczyńcy, wyświadczamy wielką przysługę beneficjentom. Jedyne, co mogą nam dać w zamian, to wdzięczność.
Tak nie jest. Istnieje wiele powodów, dla których warto wspierać wysiłki Afrykanów na rzecz osiągnięcia wzrostu gospodarczego i rozwoju demokratycznych rządów prawa. Korzystamy na tym, a pomoc dla krajów rozwijających się jest także inwestycją w naszą własną przyszłość.
Uchodźcy
Przykładem może być Uganda, gdzie obecnie piszę tę książkę. W kraju trwają dziesięciolecia niepokojów i wojny domowej. Dziś jednak kraj ten jest spokojną wyspą otoczoną strefami konfliktów. Duża liczba uchodźców przybyła tutaj z powodu konfliktu w Sudanie Południowym, wojny domowej w Sudanie i walk w Kongo. Uchodźcy przybywają do Ugandy również z represyjnego reżimu w Erytrei.
Uganda stała się największym odbiorcą uchodźców w Afryce. Ponad 1,8 miliona osób znalazło schronienie w tym kraju. Jest to oczywiście duże wyzwanie dla biednego kraju, który sam zmaga się z poważnymi problemami. Nie byłoby zaskoczeniem, gdyby Ugandyjczycy byli samowystarczalni, ale oni nie zareagowali w ten sposób. Przyjęli uchodźców. Dzięki wsparciu innych krajów, np. Norwegii, udało się im także zapewnić uchodźcom możliwość samodzielnego utrzymania się poprzez dzierżawę lub pożyczenie ziemi, na której mogą się utrzymać.
Nie można bagatelizować tej sytuacji. Bycie uchodźcą jest niezwykle trudne, nawet w Ugandzie, jednak podstawowa hojność ludności jest dobrym punktem wyjścia do skutecznej pracy pomocowej, której celem jest zrobienie czegoś więcej niż tylko zapewnienie zaspokojenia najbardziej podstawowych potrzeb.
Pomocna jest inteligentnie zaprojektowana pomoc. W ramach działań na rzecz uchodźców w Ugandzie 70% pomocy trafia do uchodźców, a 30% do ludności przyjmującej. Zmniejsza to poziom konfliktów i pozwala miejscowej ludności przekonać się, że pomoc uchodźcom przynosi korzyści również im samym. Wielu miejscowych zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów, gdy w Ugandzie wybuchła wojna domowa, dlatego dobrze wiedzą, jak trudne jest życie uchodźcy.
Dlaczego pomoc uchodźcom w Ugandzie leży w interesie Norwegii? Cóż, jeśli Uganda nie chciała lub nie była w stanie przyjąć dwóch milionów uchodźców, musiałaby się udać gdzie indziej. Większość z nich trafiłaby do innych obszarów regionu, co doprowadziłoby do zwiększenia presji na ograniczone zasoby, co z kolei mogłoby wywołać destabilizację i konflikty w tych obszarach. Niektórzy dotarli do Europy. Jeśli chcesz pomagać ludziom tam, gdzie się znajdują, jak postuluje wielu norweskich polityków, to Uganda jest oczywistym miejscem, w którym można udzielić tej pomocy.

Klimat i środowisko
Afryka stoi w obliczu poważnych wyzwań związanych ze zmianą klimatu. Skuteczna pomoc musi mieć na celu wzmocnienie zdolności zarządzania i dostosowywania się do tych zmian. Mają one szerokie oddziaływanie, ale nie mniej ważne są dla rolnictwa. W idealnym przypadku projekty powinny nie tylko umożliwiać rolnikom radzenie sobie ze zmianami klimatycznymi, ale także gwarantować, że sami nie przyczynią się do ich pogorszenia. Oczywistym przykładem jest ochrona lasów i sadzenie drzew, ale także informacje o znaczeniu mikroorganizmów w glebie, bioróżnorodności i wiele innych. Konkretnym przykładem prostego, ale skutecznego środka jest to, jak Caritas Uganda wyposażyła mieszkańców wsi w proste maszyny, które wytwarzają paliwo w postaci brykietów z odpadów organicznych, takich jak łodygi kukurydzy i liście fasoli, dzięki czemu drzewa i krzewy nie są wycinane na opał.
Jak to pomaga Norwegii? Środki mające na celu dostosowanie się do zmian klimatu mogą ograniczyć liczbę uchodźców klimatycznych. Działania mające pozytywny wpływ na klimat, takie jak sadzenie drzew czy ochrona lasów, są oczywiście także dobre dla Norwegii. W końcu dzielimy jedną planetę i jedną atmosferę.

Większość ludzi żyje w Afryce: Demokracja i rządy prawa
„Większość ludzi mieszka w Chinach” – mawiano żartobliwie. Tego rodzaju celowe wyolbrzymienie prawdopodobnie będzie trzeba w przyszłości stosować w odniesieniu do Afryki. Szacuje się, że ponad połowa wzrostu populacji świata do połowy tego stulecia będzie miała miejsce w Afryce. Kontynent afrykański nie jest od nas aż tak daleko. Jakich sąsiadów chcemy mieć na południu? Oczywiste jest, że lepiej byłoby, gdyby jak najwięcej z nich to były stabilne, demokratyczne państwa prawa, o stosunkowo silnej gospodarce.
Dobrze zarządzana pomoc humanitarna przyczynia się do tego na kilka sposobów. Ważne jest, aby praca była prowadzona lokalnie. Że realizują je Ugandyjczycy w Ugandzie, Kongijczycy w Kongo itd. Ważne jest, aby projekty miały na celu wyposażenie uczestników w narzędzia, których potrzebują, aby móc zarządzać sobą i stale rozwijać swoją działalność poprzez wprowadzanie ulepszeń.
Pomoc realizowana na szczeblu lokalnym buduje kompetencje społeczeństwa obywatelskiego, które są niezwykle istotne w rozwoju społeczeństw demokratycznych. Dzięki lokalnemu wsparciu lokalne organizacje rozwijają wiedzę techniczną, administracyjną, prawną i ekonomiczną. Nie mniej ważne jest to, że stają się ważnymi strażnikami, którzy mogą wywierać presję na władze, aby pracowały na rzecz obywateli, i pociągać je do odpowiedzialności w przypadku niepowodzeń.

(Zdjęcie: Hans Olav Arnesen/ Caritas Norwegia)
Rozwój i dobrobyt
Wiedza techniczna i ekonomiczna wśród beneficjentów projektów z zakresu zaopatrzenia w środki utrzymania umożliwia osiągnięcie wzrostu i rozwój stabilnej i dochodowej gospodarki. Afryka otrzymuje stosunkowo niewielką pomoc od międzynarodowych inwestorów w zakresie pozyskiwania kapitału na działalność gospodarczą i innowacje. Mniej niż 1% światowego kapitału inwestycyjnego trafia do Afryki Subsaharyjskiej. Sytuacja ta może ulec zmianie, gdy kraje afrykańskie zyskają reputację stabilnych państw z silnym społeczeństwem obywatelskim.
W przeciwnym wypadku jedynym wyjściem jest „wzięcie się za włosy” i zdobycie kapitału na własną rękę. To trudna i wymagająca droga, ale lokalne projekty pomocowe o długim horyzoncie czasowym dają nadzieję, że jest to możliwe.
Przykładem tego jest to, że Caritas Uganda nie tylko otrzymuje wsparcie z zagranicy, ale zyskała również ogólnokrajowy program zbierania funduszy. Większą część pieniędzy na drogę zapewniają różne kampanie charytatywne prowadzone w miastach, ale teraz także wioski, którym udało się wygenerować skromny zysk dzięki hodowli ryb i bardziej wydajnemu rolnictwu, będą co miesiąc przekazywać niewielką sumę pieniędzy. Zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na pomoc nowym wioskom, a także na inwestycje w dalsze ulepszenia, które stopniowo zapewnią większy kapitał.
Chińczycy traktują Afrykę poważnie. Rosjanie również są bardzo aktywni na kontynencie. Norwegia i Europa potrzebują nowych partnerów teraz, gdy starzy przyjaciele zawodzą. Odwrócenie się od kontynentu, który często nazywamy kontynentem przyszłości, może okazać się kosztownym błędem.

Muszą sobie z tym poradzić sami.
Pomoc ze strony Norwegii jest niezwykle ważna. Dzięki wsparciu lokalnych społeczności życie wielu Afrykańczyków uległo poprawie Caritas organizacje z krajów afrykańskich otrzymały od Norwegii. Powód, dla którego ta pomoc jest tak skuteczna, opiera się w dużej mierze na tym, że zajmują się nią osoby mieszkające w miejscach, w których projekty mają być wdrażane, a zatem znają zarówno wyzwania, jak i szanse związane z danym obszarem.
To sami Afrykanie muszą sami rozwiązać swoje problemy. Jednak leży w naszym interesie pomóc im. Afrykańczycy nieustannie pracują nad rozwiązywaniem problemów związanych z bezpieczeństwem żywnościowym, adaptacją do zmian klimatu, ochroną lasów i przyrody, logistyką i przetwórstwem oraz wieloma innymi, aby poprawić warunki we własnych krajach. Jeśli jednak im się to uda, będzie to również dobre dla Norwegii.
Im mniejsze jest wylesianie, im więcej drzew zostanie zasadzonych i im więcej innych środków klimatycznych zostanie wdrożonych w Afryce, tym lepiej dla całej planety. Im bardziej wydajna i produktywna stanie się Afryka, tym więcej partnerów handlowych będzie miała Norwegia w przyszłości. To samo dotyczy edukacji. Być może „następną penicylinę” wynalazłby jakiś Afrykańczyk, który zdobył wykształcenie dzięki projektom wspieranym przez Norwegię?
Świat, w którym panuje głód, choroby i brak nadziei, nie leży w najlepszym interesie Norwegii i Europy. Pomoc można zatem uzasadnić czystym interesem własnym.
A może nawet lepiej jest pomagać, bo to słuszne i sprawiedliwe.