Cięcia wynikające z braku solidarności uderzają w bezbronnych uchodźców

Norwegia przyjmie tylko 100 uchodźców w ramach kwoty przyjętej w 2026 roku, proponuje rząd w swoim budżecie narodowym. Czy zamiast tego powinniśmy pomóc uchodźcom „tam, gdzie są”? Nie, rząd zmniejsza o połowę budżet dla uchodźców i społeczności przyjmujących.
W zeszłym roku rząd zmniejszył o połowę liczbę uchodźców przyjmowanych do Norwegii w ramach kwot, z 1000 do 500. Tym razem rząd naprawdę podejmuje działania i zmniejsza tę skromną liczbę do jednej piątej. Według rządu Norwegia będzie mogła przyjąć do 2026 roku jedynie 100 uchodźców w ramach kwot.
Można by mieć nadzieję, że wynikało to ze zmniejszenia się potrzeb, ponieważ świat stał się bardziej pokojowy, mniej opresyjny, a zmiany klimatyczne zostały odwrócone. Oczywiście tak nie jest. Trzeba cofnąć się do końca II wojny światowej, aby znaleźć równie wiele konfliktów między państwami . Demokracja słabnie, również na Zachodzie. Liczba uchodźców i osób wewnętrznie przesiedlonych na świecie prawie się podwoiła w ciągu ostatniej dekady.
System kwotowy ONZ dla uchodźców to jedyna legalna droga do Norwegii dla uchodźców z krajów innych niż Ukraina. Teraz ta droga jest praktycznie zamknięta. Jeśli pominąć ukraińskich uchodźców, z których Norwegia na szczęście przyjęła 100 000, na świecie jest około 112 milionów uchodźców. Czy jeden z najbogatszych krajów świata nie może sobie pozwolić na zapewnienie ochrony ponad stu osobom?
Kilka głównych partii norweskich chce innego rozwiązania niż przyjmowanie uchodźców: pomocy uchodźcom w okolicznych regionach. Jednak rząd decyduje się na cięcia również w tym zakresie, tak jak zrobił to w zeszłym roku. Wówczas zmniejszono środki przeznaczone dla uchodźców i społeczności przyjmujących o 600 milionów. W tym roku tną o miliard.
Więc nie pomożemy im tutaj. Tam też im nie pomożemy.