Z sercem na właściwym miejscu

Wychowując się w rodzinie katolickiej, Peter Kuran zawsze angażował się w działalność charytatywną i dzięki niej zyskał serce dla najbardziej potrzebujących. Ma odpowiednie kwalifikacje, aby pełnić funkcję przewodniczącego rady dyrektorów. Caritas Norwegia.
W styczniowy dzień naszego spotkania Kuran wsiadł do pociągu ze swojego rodzinnego miasta Fredrikstad do Oslo, aby dołączyć do Sekretarz Generalnej Ingrid Rosendorf Joys w Norad, instytucji zarządzającej norweską pomocą rozwojową. Celem jest większe zaangażowanie przewodniczących organizacji partnerskich w dialog i współpracę z Noradem.
– Ponieważ jest to pierwszy raz, prawdopodobnie będziemy musieli skupić się głównie na słuchaniu i zobaczeniu, co możemy wnieść – mówi Kuran. Ale jednego jest pewien:
– W czasach konfliktu i wielkich potrzeb humanitarnych praca Caritas ważniejsze niż kiedykolwiek. Kiedy dowiadujemy się, że USAID ogranicza pomoc i wsparcie dla potrzebujących, co niesie za sobą poważne konsekwencje, tym ważniejsze jest, aby nasi wybrani urzędnicy znali godziny swoich wizyt i zwiększyli budżet pomocowy! Wygląda na to, że wkraczamy w erę egoizmu. Poprzez naszą ogólnoświatową sieć organizacji oddolnych i kościołów docieramy do najbardziej potrzebujących. Pomagamy setkom tysięcy ludzi – mówi Kuran.
Nazwisko otrzymał po swoim polskim ojcu, który przybył tu jako uchodźca wojenny na pokładzie niemieckiego statku z niewolnikami.
Poznał swoją matkę zaraz po zakończeniu wojny w Fredrikstad i pobrali się podczas katolickiej ceremonii w 1950 roku. W następnym roku urodził się mój brat, a ja przyjechałem w 1953 roku.
Rozważałem zostanie mnichem
Jego rodzice byli aktywni w kościele, a Peter uczęszczał do kościoła odkąd nauczył się chodzić. Zaangażował się w pracę z młodzieżą i już wtedy miał serce dla najsłabszych członków społeczeństwa. Podczas gdy jego brat studiował elektronikę, on przez pierwsze 15 lat swojej kariery zawodowej pracował jako pielęgniarz anestezjologiczny.
– Zaangażowałem się w działalność Czerwonego Krzyża i w pracę z młodzieżą na rzecz walki z narkomanią i alkoholizmem. Tam włożyłem dodatkowy wysiłek w pomoc przyjaciołom, którzy zostali na uboczu. Kiedy jako 17-latek pojechałem do Oslo, aby wziąć udział w demonstracji, wywołało to pewne poruszenie w domu – śmieje się Kuran, który również myślał o zostaniu mnichem po krótkim pobycie w klasztorze w Niemczech.
To była tylko myśl. Zamiast tego poślubił Torhild, pielęgniarkę psychiatryczną. Mają razem troje dzieci i pięcioro wnucząt. Innym dzieckiem z chorobą serca jest Phoenix Haga, ośrodek leczenia osób uzależnionych od narkotyków.
– Udział w tworzeniu tej usługi jest prawdopodobnie jedną z najważniejszych rzeczy, w jakie zaangażowałam się w życiu, oprócz posiadania trójki pięknych dzieci i pięciorga wnucząt – mówi Kuran.

Ostra krzywa uczenia się
Dlatego też nastąpiło wielkie rozczarowanie, gdy Partia Konserwatywna, którą reprezentował w radach miejskich i powiatowych, a także będąc deputowanym do Stortingu, stanęła na czele liberalizacji polityki narkotykowej. Z powodów religijnych zrezygnował po 52 latach pełnienia funkcji urzędnika Partii Konserwatywnej i wstąpił do Partii Chrześcijańsko-Demokratycznej. Następnie został przewodniczącym Rady Parafialnej w Fredrikstad i poproszono go o udział w posiedzeniu rady. Tak poznał Caritas Norwegia, więc nauka była trudna.
– Było kilka kościołów, które chciały, abym zasiadł w zarządzie Caritas . Po części dlatego, że przez 35 lat żyłem w zgodzie z ustawodawstwem dotyczącym fundacji non-profit. Kuran twierdzi, że mimo iż organizacja jest dziesięć razy większa od Phoenix Haga, obowiązują w niej te same zasady.

Caritas potrzebne bardziej niż kiedykolwiek
Kiedy poproszono go o kandydowanie na przewodniczącego, nie musiał się długo zastanawiać.
– Praca, którą Kościół wykonuje poprzez międzynarodową Caritas -sieć, jest czymś absolutnie nie do opisania i bardzo, bardzo ważnym dla tysięcy ludzi. To jest dobroczynność wprowadzona w życie. W obliczu coraz bardziej niestabilnego i spolaryzowanego świata istnieje potrzeba Caritas bardziej niż kiedykolwiek. Musimy patrzeć na zewnątrz, pełnić rolę strażnika i upewnić się, że bogate kraje wypełniają swoje zobowiązania wobec biednych – mówi Kuran.
W ramach inicjatywy Active Peace Journeys, jako świadek drugiego pokolenia, przez kilka lat jeździł na kilka tygodni do Auschwitz, aby prowadzić tematyczne lekcje z uczniami dziesiątej klasy z całej Norwegii.
– Opowiadam historię mojego ojca jako niewolnika i więźnia. Chodzi o budowanie pokoju, zaufania i kontaktu między ludźmi. Jeśli zapomnisz swoją historię, istnieje ryzyko, że będziesz musiał przeżyć ją od nowa. Ja sam przeżyłem 70 lat i wiem, że pewnego dnia będę musiał odpowiedzieć przed Panem za swoje wybory. Ale mogę się z tym pogodzić – mówi Kuran, uśmiechając się ciepło.