Wojna wystawiła dialog na próbę

Od lewej: Anne Sender, Espen Barth Eide, Senaid Kobilica i Sigurd Marcussen.

Prawie cała Gaza jest zrujnowana, walki trwają i grozi nam poważna wojna regionalna. Nie widać pokoju. Czy możliwe jest rozpoczęcie rozmowy o pojednaniu w takim czasie? A jeśli tak, to jaką rolę w takim procesie mogą odegrać podmioty religijne?

Wojna w Strefie Gazy i Izraelu spowodowała ogromne cierpienie milionów ludzi. W wojnę zaangażowanych jest już kilka stron i wiele osób obawia się, że przerodzi się ona w poważny konflikt regionalny.

Również w Norwegii wojna pozostawiła głębokie blizny. Konflikt ma głęboko polaryzujący wpływ na norweskie społeczeństwo. Dotyczy to również dobrze ugruntowanego środowiska dialogu w norweskiej społeczności religijnej i życiowej. Wojna wystawiła dialog na próbę. Jednak społeczności dialogu udało się również porozmawiać o tej kwestii, która jest trudniejsza niż cokolwiek innego, z czym mieli do czynienia na swoich forach.

Szczerze wierzę, że ja i norweski rząd jesteśmy przyjaciółmi Izraela i narodu izraelskiego (Espen Barth Eide, minister spraw zagranicznych).

W rozmowie wzięło udział kilka kluczowych postaci społeczności dialogu, a mianowicie Anne Sender ze wspólnoty wyznaniowej Mosaic, Senaid Kobilica, przewodniczący Muzułmańskiej Sieci Dialogu oraz Sigurd Markussen, katolicki proboszcz w Arendal. Wraz z ministrem spraw zagranicznych Espenem Barthem Eide, międzynarodową prawniczką Cecilie Hellestveit i byłą sędzią Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Hanne Sophie Greve, po raz kolejny rozmawiali o konflikcie. Tym razem punktem wyjścia była praca nad pojednaniem, która musi się rozpocząć w taki czy inny sposób, oraz rola, jaką mogą w tym odegrać przywódcy religijni i społeczności.

Od lewej: Caritas Emil André Erstad (moderator) Senaid Kobilica (Muzułmańska Sieć Dialogu), Cecilie Hellestveit (międzynarodowy prawnik), Hanne Sophie Greve (była sędzia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka), Sigur Markussen (katolicki proboszcz w Arendal), Ingrid Rosendorf Joys (Sekretarz Generalny Norwegii), Espen Barth Eide (Minister Spraw Zagranicznych), Anne Sender (Gmina Żydowska).

Czy jest za wcześnie, by mówić o pojednaniu?

Caritas Ingrid Rosendorf Joys, sekretarz generalna Norwegii, otworzyła wydarzenie i ujęła w słowa to, o czym wielu zapewne myślało:

- W pewnym sensie ta rozmowa wydaje się przedwczesna.

Joys miał oczywiście na myśli fakt, że wojna wciąż trwa i istnieje ryzyko, że zamiast się zakończyć, może zwiększyć swój zasięg.  

Następnie minister spraw zagranicznych Espen Barth Eide wygłosił przemówienie. Zaczął od odpowiedzi na pytanie Joysa:  

- Zdecydowanie nie jest to przedwczesne.

Eide opowiedział o swoich doświadczeniach ze współpracy z organizacjami religijnymi w zarządzaniu konfliktami na Cyprze. Tam również konflikt przebiega częściowo wzdłuż linii religijnych - greckich prawosławnych, marionitów i muzułmanów. Według Eide, przywódcy religijni byli bardzo pomocni. "Kiedy jasno stwierdzili, że konflikt nie ma podłoża religijnego, utrudnili zadanie tym, którzy próbowali przekształcić konflikt w wojnę religijną.

Minister spraw zagranicznych jasno stwierdził, że sytuacja jest teraz trudna:  

- Jest tak wielu cierpiących ludzi, tak wiele traum. Łatwiej jest dostrzec własną traumę lub traumę swojej grupy, a nie tak łatwo dostrzec traumę innych.

Eide uważa, że przywódcy religijni mają tu coś do wniesienia. Aby pomóc swoim ludziom zrozumieć, że cierpienie innych jest również realne. Podzielił się również swoją opinią na temat tego, jaki powinien być ostateczny rezultat.

- "Wierzę, że musi istnieć państwo palestyńskie. Musi ono zostać ustanowione w taki sposób, aby ludzie mogli również żyć w Izraelu w sposób pokojowy i bezpieczny.

Minister spraw zagranicznych utrzymywał, że jest przyjacielem Izraela:

- Szczerze wierzę, że ja i norweski rząd jesteśmy przyjaciółmi Izraela i narodu izraelskiego. Jesteśmy również przyjaciółmi Palestyny i narodu palestyńskiego.

Pojednanie jest częścią wojny

- "Pojednanie jest integralną częścią wojny" - powiedziała we wstępie Cecilie Hellestveit.

Wyjaśniła, że pojednanie, w kategoriach czysto chronologicznych, jest częścią przebiegu wojny. "Wszystkie konflikty zależą od stereotypów i dehumanizacji drugiej strony. Gdy wojna odchodzi od swojej najbardziej intensywnej fazy, gdy działa zaczynają milknąć, musisz zacząć przełamywać obrazy wroga, które ukształtowałeś.

- "Wszystkie wojny mają wymiar religijny" - kontynuował Hellestveit. "To, czy wojna jest religijna, czy nie, zależy od tego, kogo zapytasz.

- "Religie stają się ważniejsze w czasie wojny" - dodała.

Jako przykład podała Związek Radziecki w czasie II wojny światowej. Reżim, który brutalnie zwalczał religię, musiał zwrócić się do Kościoła prawosławnego, aby zmobilizować się do obrony kraju po ataku Osi.

Podsumowując, Hellestveit wskazał, że jest to bardzo szczególna wojna. Ma zupełnie inną optykę na świecie, jest znacznie bardziej widoczna niż inne konflikty. Co więcej, ma bardzo szczególną symbolikę. Jako bitwa między różnymi grupami religijnymi, między świeckimi i religijnymi oraz między zaawansowaną technologią a biednymi.

- "Myślę, że przywódcy religijni i społeczności będą mieli tu do odegrania bardzo ważną rolę" - powiedział Hellestveit - "ponieważ ta wojna również nie będzie trwać wiecznie.

Izrael musi powiedzieć, czego chce                        

Hanne Sophie Greve rzuciła wyzwanie wszystkim, którzy wspierają Izrael. Uważała, że powinni oni poprosić o wyjaśnienie, czego chce Izrael. "Nie można powiedzieć "nie" rozwiązaniu dwupaństwowemu i jednocześnie sprzeciwiać się państwu, w którym każdy ma taką samą godność ludzką.

- Niech świat wezwie Izrael do jasnego określenia, czego dokładnie chce.

Dialog religijny przyczynił się do lepszego radzenia sobie z wojną w Norwegii

Oprócz Espena Bartha Eide i Ingrid Rosendorf Joys, w dyskusji panelowej, prowadzonej przez Emila André Erstada, wzięli udział Anne Sender (The Mosaic Faith Community), Senaid Kobilica (Muslim Dialogue Network) i Sigurd Markussen (The Catholic Church in Arendal).

Senaid Kobilica uznał za oczywiste, że przywódcy religijni odegrali kluczową rolę po wojnie. "Trzeba to wykorzystać" - podkreślił. Pojednanie nie może być jednak jedynym zadaniem przywódców religijnych w związku z wojnami. Muszą oni również zabierać głos.

- "Musimy zakończyć przemoc, zabijanie, ludobójstwo, zanim będziemy mogli mówić o pojednaniu" - powiedział Kobilica.

Sigurd Markussen został bezpośrednio zapytany, co jego zdaniem Kościół katolicki może wnieść w zarządzanie konfliktami. Odpowiedział, że Kościół może działać jako budowniczy mostów:

- W końcu jesteśmy na całym świecie i mamy bardzo dobrą sieć kontaktów.

Markussen uważał również, że organizacje religijne, takie jak Kościół katolicki, często mogą być bardzo wiarygodne.

- Bycie aktorem religijnym może być kluczową rolą, ponieważ religia często odgrywa rolę w różnych konfliktach.

Anne Sender przyjrzała się kontekstowi pojednania w tradycji żydowskiej, gdzie może ono oznaczać, między innymi, rodzaj detoksykacji, która jest częścią holistycznego procesu uzdrawiania. Sender zgodziła się, że ludzie religijni mogą być ważni w takim procesie pojednania lub detoksykacji.

- Ale mogą być również niezwykle niebezpieczne.

Eide mówił o odwrotności detoksykacji, używając procesu z Oslo jako przykładu. Wszyscy zaangażowani, zarówno po stronie palestyńskiej, jak i izraelskiej, zgodzili się, że to, co zostało uzgodnione, było słuszne. Kiedy strony wróciły do domu, zostały poddane silnej presji ze strony różnych organizacji i grup nacisku. W końcu wszystko się rozpadło, a my zastanawialiśmy się, czy proces z Oslo był częścią problemu?

To oczywiście nie miało miejsca, podkreślił Eide.

Bycie aktorem religijnym może być kluczową rolą, ponieważ religia często odgrywa rolę w różnych konfliktach (Sigurd Markussen, katolicki proboszcz w Arendal).

Anne Sender zgodziła się z większością tego, co powiedział minister spraw zagranicznych, ale nadal krytykowała sposób, w jaki mówi. Przynajmniej wtedy, gdy mówi o konflikcie między Izraelczykami i Palestyńczykami. Jej zdaniem w sposobie, w jaki minister spraw zagranicznych opisuje rzeczywistość widzianą żydowskimi i izraelskimi oczami, brakuje wrażliwości, ciepła i przestronności.

- Jesteś również naszym (żydowskim) ministrem spraw zagranicznych!

- Oczywiście, że tak", odpowiedział Eide, który dodał, że jest bardzo zadowolony ze wszystkich spotkań, jakie odbył z norweskimi Żydami.

- "Chcemy bardzo dobrze dbać o wszystkich naszych Żydów tutaj w Norwegii", kontynuował Eide. "Antysemityzm jest bardzo dużym problemem. Dlatego ważne jest, aby nie mieszać krytyki Izraela z krytyką Żydów. Jeśli mówisz, że to to samo, to udowadniasz rację tym, którzy uważają, że krytykowanie Żydów jest krytykowaniem Izraela, a to nie jest dobre.

Aktorzy religijni są tam cały czas

- "Religia i polityka to potencjalnie niebezpieczny koktajl" - powiedziała Ingrid Rosendorf Joys, zgadzając się z Senderem, że religia nie zawsze odgrywa pozytywną rolę w konfliktach. Przywódcy religijni muszą zatem zostać pociągnięci do odpowiedzialności.

Joys uważał, że ważne jest wskazanie oczywistego powodu, dla którego podmioty religijne mają do odegrania ważną rolę na obszarach objętych konfliktem. "Są tam przed, w trakcie i po wojnie. Caritas Na przykład w Norwegii to nie Norwegowie podróżują i pomagają innym. Caritas Pracownikami organizacji pomocowych są ludzie, którzy mieszkają tam, gdzie pomoc jest potrzebna.